Tragiczna noc w ZG Polkowice-Sieroszowice

Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź S.A. ogłosił trzydniową żałobę w oddziałach spółki, foto: Wikimedia CC, autor: Julo
Nie żyje 40-letni górnik, który znalazł się w rejonie samoistnego opadu skał na szybie SW-1. Był głogowianinem, osierocił jedno dziecko.
Autor: Andrzej Padniewski
Napisano 6 lipca 2019
Do wypadków doszło w dwóch oddziałach należących do KGHM: wstrząs odczuwalny w Polkowicach miał miejsce o 20.41 poprzez zawał na oddziale ZG Rudna. Na szybie rannych zostało pięciu górników – wszyscy zostali przewiezieni do szpitali.
Do śmiertelnego wypadku doszło jednak godzinę po silnym wstrząsie odczuwalnym w regionie. Na szybie SW-1 Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice doszło do samoczynnego opadu skał. W rejonie zagrożenia znajdowało się dwóch górników.
Jeden z nich – operator maszyny samojezdnej – zginął zasypany skałami. W momencie opadu znajdował się po za maszyną.
AUTOPROMOCJA
Dwojakość wydarzeń do późnych godzin nocnych powodowała dysonans wśród internautów. Pośród informacji o tym, że wszyscy górnicy z rejonu zagrożonego zostali przetransportowani przez ratowników na powierzchnię pojawiały się informacje o śmierci jednego z nich. Brakowało doprecyzowania, że prowadzone są dwie akcje jednocześnie.
Niestety, jedna z nich zakończyła się tragicznie.
Na szybie SW-1 akcja ratownicza prowadzona była w błyskawicznym tempie. Ratownicy Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego KGHM z Głogowa, Jednostki Ratownictwa Górniczego z Sobina oraz inne oddziały ratownictwa medycznego dotarły w zawalony region SW-1 w czasie krótszym, niż dwie godziny od opadu. Na miejscu znaleźli dwóch górników. Jeden, lekko ranny, został przewieziony do szpitala.
Drugi zmarł przywalony skałami.
To 40-letni głogowianin. Osierocił jedno dziecko.
Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź S.A. ogłosił trzydniową żałobę w oddziałach należących do spółki.