Reprezentacja Polski pokonała na wyjeździe Litwę 2:0 w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata 2026. Bramki dla Biało-Czerwonych zdobyli Sebastian Szymański oraz Robert Lewandowski. Dzięki tej wygranej Polacy umocnili się na drugim miejscu w grupie G, które gwarantuje udział w barażach o awans na mundial. Liderem grupy pozostaje Holandia, która ma zapewniony bezpośredni awans.

Nietypowy gol na otwarcie

Mecz od początku nie porywał tempem, a gra toczyła się głównie w środku pola. Obie drużyny miały problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji bramkowych. Przełamanie nastąpiło w 15. minucie za sprawą Sebastiana Szymańskiego, który w niezwykle efektowny sposób zaskoczył bramkarza gospodarzy, wkręcając piłkę do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego. Po zdobyciu prowadzenia, Polacy przejęli kontrolę nad przebiegiem spotkania, nie forsując jednak tempa. Gra w pierwszej połowie była rwana, z małą liczbą składnych akcji, co obrazuje statystyka – żadna z drużyn nie przekroczyła 150 podań w ciągu pierwszych 40 minut. Litwini, mimo prób, nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną polską defensywę i do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Lewandowski pieczętuje zwycięstwo

Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w składach obu drużyn, choć gra w środku pola wymagała ożywienia. Polacy cierpliwie budowali swoje akcje, szukając okazji do podwyższenia wyniku. W 55. minucie bliski zdobycia gola był Jakub Kiwior, jednak jego mocny strzał z dystansu został obroniony przez litewskiego bramkarza. Chociaż Robert Lewandowski był do tego momentu mało widoczny na boisku, kapitan reprezentacji Polski przypomniał o sobie w kluczowym momencie. W 64. minucie Sebastian Szymański precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a Lewandowski pewnym strzałem głową z sześciu metrów pokonał bramkarza, ustalając wynik na 2:0. Była to bramka, która uspokoiła grę i odebrała Litwinom nadzieję na korzystny rezultat.

Spokojna kontrola i sytuacja w grupie

Zdobycie drugiego gola ostatecznie podcięło skrzydła gospodarzom. W ich grze pojawiła się frustracja, co skutkowało licznymi faulami w kluczowych strefach boiska. Polacy jednak w pełni kontrolowali wydarzenia, nie dając się sprowokować i spokojnie utrzymując się przy piłce. Biało-Czerwoni mieli jeszcze okazję na podwyższenie wyniku, ale w 75. minucie Matty Cash, po dobrym zagraniu, zamiast podawać do lepiej ustawionego Lewandowskiego, zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Końcówka meczu przebiegała pod pełnym dyktando polskiej drużyny. Sędzia doliczył pięć minut, co było decyzją nieco zaskakującą, biorąc pod uwagę niewielką liczbę przerw w grze, ale nie miało to już wpływu na końcowy rezultat. Zwycięstwo umacnia Polskę na drugim, barażowym miejscu w grupie G. Kolejny, kluczowy mecz Polacy rozegrają 14 listopada przeciwko Holandii.